Funkcjonariusze białostockiej policji przeprowadzili kontrolę drogową w centrum miasta, podczas której zatrzymali kierującą, która zignorowała znak zakazu wjazdu. 30-letnia kobieta, pomimo widocznego patrolu, wjechała na ulicę jednokierunkową, tłumacząc swoje działanie pośpiechem w związku z odebraniem dokumentu córki. Okazało się jednak, że kobieta straciła prawo jazdy w 2017 roku i nie miała uprawnień do prowadzenia pojazdów.
Incydent miał miejsce, gdy policjant zauważył samochód marki Audi, którego kierowca naruszył przepisy drogowe. Po zatrzymaniu pojazdu i przeprowadzeniu kontroli, policjant dowiedział się od kierującej o jej konieczności szybkiego dotarcia do urzędu. Kobieta przyznała, że jest w pośpiechu, co zdawało się być jej jedynym argumentem, jednak nie zwolniło to jej z odpowiedzialności za złamanie przepisów.
W wyniku naruszenia przepisów, 30-latka została ukarana mandatem w wysokości 100 zł oraz przyznano jej 8 punktów karnych. W toku ustaleń policjanci odkryli, iż w przeszłości straciła ona prawo jazdy, co z kolei rodzi poważne konsekwencje. Pojazd został odholowany na lawecie, a prowadzenie auta przez osobę bez ważnych uprawnień grozi surowymi karami, w tym możliwością pozbawienia wolności na okres do dwóch lat.
Źródło: Policja Białystok
Oceń: Nieostrożność za kierownicą: Białostoczanka ukarana za złamanie zakazu wjazdu
Zobacz Także